niedziela, 31 stycznia 2016

ChinoMANIA

Jest to moje pierwsze zamówienie internetowe z tego typu sklepu. Na początek wybrałam Shein, gdyż wydawał mi się jakoś najbezpieczniejszy i wy oceniałyście go najlepiej. 

Szczerze mówiąc, przed założeniem bloga zawsze chciałam zamówić coś z chińskich sklepów, ale miałam obawy. Cło, koszty wysyłki, zła jakość, oszustwa itp. Odpuszczałam i nie chciałam składać zamówienia. Po założeniu bloga, w końcu przemogłam się i zebrałam koleżanki do wspólnego zamówienia, dzięki czemu przesyłka wyszła nam darmowa.

Jak w ogóle działa Shein ? Pewnie większość z was kojarzy tę witrynę internetową bardzo dobrze, ale nie za bardzo radzi sobie z jej obsługą. Spokojnie, ja też musiałam do tego dojść. Wiele się naszukałam w internecie i główkowałam, żeby to wszystko ogarnąć. 

Zaczynając od początku - musimy założyć sobie konto w sklepie, żeby cokolwiek zdziałać. Jeżeli już to zrobiliśmy (zakładam, że nie będzie z tym problemu, jeżeli natomiast nastąpi, piszcie do mnie ! ) wchodzimy na e-mail i odbieramy wiadomość z przywitaniem oraz z kuponem rabatowym 40% na wasze pierwsze zakupy - super sprawa, co nie ?
Następnie wybieramy sobie, co tam chcemy. Klikamy "Add to bag" i jeżeli to już wszytko, co chcieliśmy kupić, to wchodzimy w koszyk i klikamy "Continue checkout". Podajemy adres do wysyłki, wybieramy sposób dostawy - zwykła lub ekspresowa. Zwykłą, chyba od 80 zł macie za darmo, więc warto robić zamówienia grupowe, jak ja. "Scrolując" w dół, możecie dodać swój kod rabatowy w sekcji "Cupon code" lub wykorzystać punkty Shein w sekcji "Shein points", ale o nich już innym razem (piszcie, czy chciałybyście taki poradnik !).
W każdym razie, to byłoby już wszytko, gdyby nie ... sposób zapłaty. Tu pojawia się problem - dla mnie bardzo duży problem. Nie mam karty, więc nie zapłacę ... Zostaje druga opcja - Paypal. Co to jest ? 

Jeżeli nie posiadacie karty, a chcecie zakupić coś na stronie Shein, musicie założyć konto w serwisie Paypal. Przy zakładaniu konta, ważne jest by, wszystkie informacje były zgodne z zamieszczonymi w banku, przez który chcecie płacić. Kiedy już założycie poprawnie konto, wystarczy, że klikniecie na "Doładuj konto błyskawicznie" i strona przekieruje was do potwierdzenia tożsamości. Potem wypełniacie już tylko, ile chcecie wpłacić i z jakiego banku. Na koniec, oczywiście przelew. Pieniążki znajdą się na waszym paypalu w około 15 min - tak czytałam, ale podobno w moim banku (ING) to tak nie działa i zawsze czekam jeden dzień roboczy. W weekendy nie przelewają ! 
W każdym razie, kiedy pieniążki dojdą już na wasze konta, możecie spokojnie zaznaczyć na shein płatność przez paypal i stronka przekieruje was na płatności. Potem już tylko zatwierdzacie i klikacie "zapłać".

Uff, znów miał być krótki post, a wyszedł nieco dłuższy, niż zakładałam. Jeżeli będziecie mieli jakieś problemy, z chęcią pomogę.

Przejdźmy teraz do samego zamówienia. 
Nie dostałam go za darmo i nie współpracuje z Shein ! 
Na paczkę czekałam 14 dni. Doszła dobrze zapakowana.

Pierwszą rzeczą, jest bluzeczka z prześliczną koronką, którą zamówiłam sobie ja. Mimo, iż to nie do końca mój styl, to bardzo mi się spodobała. Jest świetnie wykonana i ma fajny materiał. Koronkowe kwiatki trochę się pozgniatały w podróży, co można ujrzeć na zdjęciach. Po wyprasowaniu wróciły do pożądanej formy. Jest to rozmiar "one-size", ale ja polecam ją do rozmiaru maksymalnie M. Najlepiej będzie leżeć na S. 
Kosztowała dokładnie 37,76 zł. Uważam, że to bardzo mało, gdyż widziałam latem podobne bluzeczki w sieciówkach za ponad 50 zł !! 






Drugą rzeczą, jest bluza, którą zamówiła sobie Monika. Niestety, jest ona dość wysoka i pomimo, iż wybrała rozmiar M bluza była na nią za krótka ! Na mnie prezentuje się dobrze, jednakże nie jest w moim guście. Najładniej wyglądać będzie na S, ale nie wysokiej ! Zrobiona jest z nietypowego, jakby piankowego materiału. Wewnątrz jest ocieplana, przez co jest naprawdę cieplutka. W sportowym stylu, napisy dobrej jakości. Nie mam zastrzeżeń i mogę ją wam polecić.
Kosztowała dokładnie 61,99 zł. Monika nie będzie jej nosić i zdecydowała się na sprzedaż, więc zapraszam również na mojego Vinted, jeżeli jesteście zainteresowane kupnem: KLIK 

                                                                                                      Tutaj możecie ją zobaczyć



Trzecią rzeczą jest bluzeczka, którą zamówiła sobie Karina. Ładnie wykonana i w sumie bez zastraszeń. Uroku dodaje jest mały detal - główka misia z napisem "BEARYABOO". Jest to rozmiar uniwersalny, najbardziej odpowiadający rozmiarowi S/M. Kupiła ją za 37,76 zł.


Szczurki - gościnnie :) 



Ostatnią rzeczą, również Kariny, jest basic'owa koszulka w białe paski. Również ma bardzo fajny materiał i jest dobrze wykonana. Na mnie leży jako oversize, natomiast na Karinie lepiej się prezentuje. Rozmiar to "one-size", ale fajniej wygląda na M. Kosztowała ją 37,76 zł.





To już wszystko z zamówienia. Ogółem - wszystkie rzeczy mogę wam polecić. Stronka jest super, ceny w porządku, a z przesyłką trzeba sobie poradzić. 

Jak podobają się wam ubrania z mojego zamówienia ? Co sądzicie o Shein ?



Zapraszam do pozostałych postów:


sobota, 30 stycznia 2016

Winter is gone ...


Tak, dokładnie -Zima odeszła, bynajmniej na razie. Pomimo, iż jestem nadal na lekach, zabrałam mojego fotografa i ruszyłyśmy na sesje do miasta. Post nie będzie tematyczny, gdyż chciałabym abyście zwrócili większa uwagę na zdjęcia, gdyż te wyjątkowo mi się podobają i jestem zadowolona z sesji (skromnisia ze mnie). Temperatura dopisała, bo było ponad 10 stopni. Zatrzymałyśmy się w pięknym parku.

A co u mnie ?
Przeżyłam ostatnio pożar - u mnie w pokoju. Świeczka, którą możecie kojarzyć z postu Winter break ! podpaliła sweter (mój ulubiony ...), który wisiał na dość wysokim, krześle biurowym. Całość zaczęła bardzo mocno płonąć. Na szczęście, mój bart zauważył pożar i razem z rodzicami daliśmy rade go opanować. Ucierpiało krzesło, mój sweter, z którego nic nie zostało, dywan, podłoga, parapet, sama świeczka oraz okno z roletą. Połowa pokoju jest do remontu, który niedługo się zacznie. Ja to mam szczęście, normalnie ... 
Miałam się uczyć, ale na razie nic z tego nie wyszło. Zostało tak mało czasu i koniec ferii ! Jak na razie, zdążyłam zmontować film i zrobić prezentacje na biologie. Gdzie uciekają mi pozostałe godziny ? Sama nie wiem ...

















Kapelusz|E-bay|    Sweter|Lumpeks|    Spodnie|Pull&Bear|    Naszyjnik|E-bay|    Szalik|Mohito|    Buty|Bershka|    Płaszcz|River Island|    Torebka|Allegro|


Jeszcze pytanie do was:
Co myślicie o blogowym snap'ie ? 


Zapraszam do pozostałych postów:


piątek, 29 stycznia 2016

Wishlista #2

Za chwilę koniec miesiąca i zacznie się nam luty, więc czas na nową wishlistę. Tym razem mam dla was tylko bluzki i bluzy:


T-shirt "dont touch me im internet famous"
404error
(52 zł)


T-shirt "Adidas Grid"
paom.com
(38 $)






Bluza "Sad face"
blvck.pl
(119 zł)
T-shirt "Remember"
blvck.pl
(59 zł)




Bluza "Daddy"
404error
(110 zł)

Bluza "Bitchie"
Sugarpills 
(179 zł)



  1. T-shirt "dont touch me im internet famous" - niby zwyczajna bluzka z napisem, ale jakże efektowna ! Od razu się w niej zakochałam, jednakże 52 zł + koszty wysyłki to trochę dużo, jak na taki t-shirt. Jeżeli czytacie moje posty, to wiecie, że moim mottem życiowym jest "Dużo, tanio i dobrze", więc to nie jest to, co mnie do końca zadowala. 
  2. T-shirt "Adidas Grid" - bluzka, na którą poluje od dawna, ale jakoś jeszcze nie trafiłam na odpowiedni sklep. Kiedyś na pewno ją zdobędę !  
  3. Bluza "Sad face" - kolejna rzecz z moich "marzeń", której na pewno nigdy nie kupie, chociażby ze względu na cenę. Według mnie, 119 zł za zwykłą bluzę z nadrukiem to bardzo wysoka cena. Szkoda, bo jest piękna ...
  4. T-shirt "Remember" - Przepiękna, zwykła, ale zarazem niezwykła bluzeczka z napisem. Znów odwołuje się do ceny (chyba mam na tym punkcie obsesję) - za drogo, jak na taki t-shirt ! Poluję na okazje i kiedy tylko się nadarzy, na pewno go zakupię. 
  5. Bluza "Daddy"- Piąta rzecz z serii "nie warta swojej ceny". Może i nie warta, ale jaka śliczna ! Napis
    "Daddy" naprawdę mi się spodobał. Bluza jest klasyczna, ale zarazem wyróżniająca się i na pewno zostanie zauważona. Może kupi mi ją tatuś ? ;)
  6. Bluza "Bitchie" - Bluza w troszkę bardziej wyrazistym stylu, która nie ujdzie bez uwagi. Co mam pisać ? Bardzo mi się podoba i chciałabym ją mieć. Cena znów nie adekwatna, dałabym za nią max 100 zł. 

Podobają się wam te rzeczy ? Co sądzicie ? Dajcie znać w komentarzach :)

Werss


Zapraszam do pozostałych postów:

"

czwartek, 28 stycznia 2016

TOO STUPID TO BE A LESBIAN

Nadszedł ten dzień, kiedy nareszcie czuję się lepiej ! 
Uzbierałam siły na posta o tematyce dość ciężkiej i kontrowersyjnej. Mianowice, dotyczy ona mojego spojrzenia na świat gejów, lesbijek i ogółem homoseksualizmu. 

Szczerze mówiąc, nigdy nie miałam żadnego problemu do ludzi, którzy kochają osobę tej samej płci, czy do transwestytów oraz biseksualistów. Od zawsze uważałam, iż każdy decyduje o sobie i robi to, co chce i co podpowiada mu serce. Ważne jest dla mnie, by takie osoby nie chwaliły się tym, że są inne. Bo po co ? Robią to dla szpanu ? 

Zauważyłam jednak, iż w naszym społeczeństwie lepiej postrzega się lesbijki. Czemu ? To zawsze dziewczyny są bardzo ze sobą związane. Dla przyjaciółek, normalnym jest branie razem prysznica, czy przebieranie się w jednym pokoju. Spotkałam się nawet ze stwierdzeniem, że całowanie się dziewczyn podnieca chłopców. Cóż, każdy ma inny fetysz. W każdym razie, dla chłopaków, wspólna kąpiel od razu zakończyłaby się komentarzem któregoś z nich: "Stary jesteś gejem? Co z tobą nie tak?". Chłopacy nie są ze sobą tak związani i potrzebują więcej przestrzeni, natomiast dla dziewczyn jest to zupełnie normalne. 

Dla chłopaka, gej jest niczym straszne monstrum. Zazwyczaj przyrównują go do tzw.
"pizdy życiowej" i kompletnie nie szanują. Mam nadzieję, że zdarzają się wyjątki, chociaż na razie takowego nie spotkałam. Mimo, iż szanuje upodobania każdego z nich, to mogę przyznać, że geje chyba nie będą należeć do moich przyjaciół. Sama nie wiem, czemu. Chyba odpychają mnie uprzedzenia ? Znałam jednego geja - świetny kumpel ! Czasami przesadzał tylko z swoimi seksualnymi wyobrażeniami i opowieściami na temat jego partnerów. To mnie zraziło, bo nie lubię słuchać o czymś takim. Niech sobie będzie gejem i zaoszczędzi mi tych historyjek. Myślę, że gejom o wiele trudniej jest się odnaleźć i przyznać do odmienności. Wielu z nich, z początku jest odrzucanych przez rówieśników z powodu większej wrażliwości, spokojnego charakteru, odmiennego stylu ubierania. Czasami spotykam na ulicy naprawdę przystojnych facetów, którzy okazują się być parą. Myślę sobie wtedy: "Szkoda, był taki przystojny!". Geje "rozkwitają", kiedy wyrosną już z wieku nastoletniego i przestaną być narażeni na opinie i gnębienie dzieciaków z gimnazjum, czy liceum. 

Jeżeli chodzi o transwestytów - nic do nich nie mam, a wręcz przeciwnie, z chęcią poszłabym zobaczyć taki pokaz w ich wykonaniu. Stary, młody, średni - może przytrafić się to w każdym wieku. Facet po prostu stwierdza, że chce poudawać kobietę i tyle. Niech udaje, bawi się, jeżeli sprawia mu to przyjemność - to świetnie ! W sumie, sama chciałabym kiedyś poudawać faceta, a co mi tam !

Ostatni już punkt mojego wątku - biseksualiści. Ludzie, dosłownie mający pociąg do osób obu płci. Szczerze mówiąc, nie jest to jakieś nienormalne. Wydaje mi się, że wiele dziewczyn w jakimś tam stopniu czasami myśli sobie: "jak to by było z kobietą", chociaż głównie preferują mężczyzn i odwrotnie. Tak samo jest z chłopcami. Ja często zastanawiam się, jak byłoby gdybym była w związku z kobietą, chociaż nie wyobrażam sobie być z nią do końca życia. Ale czemu by nie spróbować ? 

To była moja opinia, natomiast kiedyś rozmawiałam z moją mamą na ten temat. Przedpotopowy rocznik, jak jak to mówię. Moja mama jasno nakreśliła mi sprawę - Bycie gejem, czy lesbijką to choroba psychiczna i trzeba ją leczyć. Transwestyci to starzy zboczeńcy, a biseksualni ludzie są po prostu nienormalni. Gdybym ja, czy mój brat stali się jednym z tych typów ludzi, nie zaakceptowałaby tego nigdy i zerwałaby z nami kontakt. Szczerze mówiąc, nie spodziewałam się takiej odpowiedzi ... Przykro mi, że moja mama jest tak nietolerancyjna. 

Myślę, że wiele osób ze starszych roczników żyje jeszcze starymi zasadami i nie jest tak bardzo tolerancyjne, jak młodzież 21 wieku. Nas otacza świat gejów, lesbijek i innych osób z odmienną seksualnością, natomiast w czasach naszych rodziców nie mówiło się o takich sprawach, a tacy ludzie ukrywali się całe życie. Tylko, po co to było ? 

Jak wy postrzegacie takich ludzi ? Tolerować czy ... zabijać ?

Po tym (miał być krótki, ale wyszło jak zawsze) dłuższym wstępnie, zapraszam was na domową sesje, z okresu kiedy byłam jeszcze bardziej chora niż teraz: 









Stylizacja bardziej w sportowym stylu. Na pewno nada się latem na korcie tenisowym, plaży, czy nawet na wypad na miasto. Zdjęcia stylizowane w "tumblr'owym" klimacie. Zdaje sobie sprawę, że nie wszystkim przypadnie do gustu, gdyż jest trochę inna niż pozostałe, natomiast mnie bardzo się podoba. 

To, co ostatnio zauważyłam, to rozbudowanie się w barkach, przez taniec na rurze. Mnie samej nie podoba się to za bardzo, ale zdanie moich koleżanek jest podzielone. Mam zdjęcie przedstawiające mięśnie barków od tyłu, ale go tutaj nie wstawię, bo polecą hejty "jaki facet, weź wyjdź, fuj!";)

T-shirt|Primark|    Spódniczka|Adidas|     Czapka|Nike|     Ametyst|E-bay|     Ocieplacze|Allegro|    Trampki |Converse

Co sądzicie o stylizacji ?


Zapraszam do pozostałych postów:

środa, 27 stycznia 2016

Co robię, by moje paznokcie były zdrowe i twarde ? Macie odpowiedz !

Nadszedł czas na post, w którym zdradzę wam, jak dam o moje paznokcie, by były silne, zdrowe i się nie kruszyły. Z początku mojego zapuszczania ich pamiętam, iż co chwila jeden się łamał lub kruszył, co nie pozwalało mi mieć ich równie długich. Pierwsze, co zrobiłam, to sięgnęłam po sztuczne odżywki do paznokci, np. z Rossmanna. Okazało się, że to nie wszystko, bo droga do pięknych paznokci nie jest wcale taka łatwa. Najlepszym, okazały się naturalne sposoby, które możecie zastosować w domu, nawet z niego nie wychodząc.

  • Maseczka z oliwy z oliwek i soku cytryny

Sok z cytryny ma właściwości wybielające i utwardzające miękkie paznokcie. Jeśli mamy miękkie paznokcie, to stwardnieją, jeśli codziennie będziemy wcierać w nie sok z cytryny. Oliwa natomiast zmiękcza skórki. Zamiast niej możemy użyć także olejku rycynowego.
Oliwy wystarczy tyle, żeby po wlaniu do niewielkiego naczynka (np salaterki lub miseczki) dało się zanurzyć paznokcie. Soku z cytryny wystarczy, łyżeczka od herbaty. Podgrzewamy oliwę, dodajemy sok z cytryny i moczymy paznokcie przez około kwadrans. Jeśli nie mamy tyle czasu, to po prostu wcieramy w paznokcie tę mieszankę. Dodatkowo do naszej maski możemy dodać jeszcze jedno kurze żółtko, które działa tak, jak na włosy - bardzo dobrze odżywia.
(Opcjonalnie: Po zabiegu możemy natrzeć paznokcie witaminą A oraz E, które odpowiedzialne są za wzmacnianie płytki paznokciowej - oczywiście jeżeli chce nam się wyjść z domu i kupić coś takiego - haha)
  • Maseczka z siemienia lnianego 
Siemię lniane zalane szklanką wody i gotowane, aż do powstania kleiku. To maseczka, w której należy moczyć dłonie, aby pozbyć kruchości paznokcia. Moczymy je około 15 minut.
  • Maseczka żelatynowa
Na kondycję paznokci rewelacyjnie wpłynie nie co innego, jak również sama żelatyna spożywcza, a dokładnie moczenie w niej dłoni. Już po dwóch tygodniach można zauważyć poprawę. Moczymy je około 15 minut.
  • Maseczka ogórkowo-jabłkowa
Połysk paznokciom zapewnią zaledwie starty ogóreksok z połowy cytryny i 2 łyżki startego jabłka. Z połączenia tych produktów powstanie papka, w której należy zanurzyć paznokcie na ok. 15 – 20 minut. 

Powyższe maseczki, które opisałam, stosowałam naprzemienne ja sama i w takim połączeniu naprawdę mi pomogły. Każda z nich pomaga w inny sposób: wybiela, wzmacnia, zapobiega kruszeniu, nabłyszcza ... Nie lubię bawić się w kupowanie dodatkowych (bardzo często drogich) produktów typu olejki z czegoś tam, jakieś witaminy A, C i innych duperelków. Chciałam wam pokazać maski skuteczne i zarazem tak proste, że każda z was ma na pewno te składniki w swojej lodówce, czy szafce. Nie ma z nimi dużo roboty, więc myślę, iż każda z was, która boryka się z takimi problemami, powinna spróbować i przekonać się na własnych ... paznokciach ! 
UWAGA: Na każdą osobę takie mikstury będą działać inaczej. Niestety, jednym pomogą, drugim nie :(
Mam dla was jeszcze jedną maseczkę z olejków, którą poleciła mi znajoma. Osobiście, jeszcze nie próbowałam, bo jest z nią dużo zabawy. Trzeba kupić aż cztery olejki ... Jeżeli jednak którejś z was chce się w takie coś bawić, to niech da mi znać, jakie efekty owa maseczka przynosi. 
  • Olejek do kruchych paznokci
Mieszamy po łyżeczce oleju sezamowego, oleju ze słodkich migdałów, oleju z pestek winogron i oliwy z oliwek. Przechowujemy w lodówce w butelce z ciemnego szkła. Wcieramy olejek w dłonie i paznokcie codziennie wieczorem. Przed użyciem wstrząsnąć.

 Przejdźmy teraz do sztucznych wspomagaczy paznokci, które możemy nabyć w sklepach:


Są to odżywki, które ja używam naprzemiennie. Niektóre z nich są godne polecenia, inne nie. Różnią się od siebie, mają wady i zalety. 


"Bioaktywne szkło" firmy Delia - jest to po prostu emalia z bladoróżowym kolorem wypełniająca mikroubytki i nabłyszczająca paznokieć. Niestety, używając jej, niejednokrotnie złamałam paznokieć i pomimo prób działo się tak prawie za każdym razem, ale za to ma naprawdę ładny odcień różu i dosyć szybko wysycha. Do kupienia za około 9 zł. KLIK 
Odżywka do paznokci "Siła diamentu" od Deni Carte - Odżywka faktycznie pomogła i od razu zauważyłam poprawiającą się kondycje paznokci. Jednak nie wszystkim może spodobać się jej kolor. Jest to bardzo połyskujący, wręcz mieniący się róż. Mogłabym pokusić się nawet o stwierdzenie, iż czasami starsze panie malują sobie paznokcie różem w podobnym odcieniu, również z takim brokatowym połyskiem. Minusem jest to, że bardzo szybko zgęstniał, mimo iż był dobrze zakręcony. Do kupienia za około 12 zł. KLIK 
"Utwardzacz do rozdwajających się paznokci" firmy Life - Długo nie mogłam przekonać się do tej firmy, ponieważ nigdy o niej nie słyszałam. Utwardzacz naprawdę mi pomógł. Paznokcie przestały się łamać. Jest bezbarwny, dlatego zawsze nakładam na niego lakier. Służy mi za bazę pod manicure. Niestety, nie znalazłam go w internecie, ale na pewno dostaniecie go w Super-pharm i Rossmannie. 
"Odżywka z kolorem" firmy Eveline - Należy do moich ulubionych ! Już po kilku dniach stosowania zobaczyłam efekt. Zawsze, kiedy mam go na paznokciach, one się nie łamią. Bardzo długo utrzymuje się na płytce i dobrze pokrywa. Ma śliczny, ciemno beżowy kolorek. Bardzo poprawił kondycje moich paznokci.

Na zdjęciu głównym widnieje jeszcze taki sam, ale w kolorze mlecznym. Przy stosowaniu tego koloru zauważyłam dodatkowo wybielenie i rozjaśnienie paznokci. Nie uzyskałam tego przy używaniu odżywki w beżowym odcieniu. 
Możecie go kupić w każdej drogerii, także w empiku za około 7 zł. KLIK 
"Top Coat Multiaction" firmy Eveline - Jest to (nie)zwykły top coat z odżywką. Szybko wysycha, dobrze się nakłada. Czy faktycznie wzmacnia paznokcie ? W sumie nie mogę tego jednoznacznie stwierdzić, ale myślę iż na pewno coś pomógł. Do kupienia za około 13 zł. KLIK 
"SOS dla kruchych i łamliwych paznokci" - od Eveline - Śmiało mogę stwierdzić, że naprawdę pomaga. Jest lepszy od tego firmy "Life". Bardzo wzmocnił moje paznokcie i sprawił, że przestały się rozdwajać. Do kupienia za około 13 zł. KLIK 
"Top Flex Longlasting" firmy Pierre René Absolutnym hitem mojej mamy, a teraz także moim, stał się lakier firmy Pierre René. Jest to kolorowy lakier z odżywką. Do wyboru jest kilka kolorów. Ja mam akurat czerwony oraz brązowy. Mają piękne, wyraziste i bardzo nasycone kolory. Odżywiają i wzmacniają paznokieć oraz dodatkowo bardzo szybo schną. Super sprawa :) Do kupienia za około 8 zł. KLIK

Podsumowując, moją ulubioną odżywką, którą najbardziej wam polecam jest ta z kolorem - beżowym lub białym firmy Eveline. Najlepszą dla kruchych paznokci będzie SOS dla kruchych i łamliwych paznokci od Eveline. Najgorzej i najdrożej wypadło Bioaktywne szkło firmy Delia.

Używałyście którejś z nich ? Co możecie powiedzieć ? Zgadzacie się ze mną, co do opinii na ich temat ?

... i jeszcze coś bardzo ważnego :

Jak stosować odżywki do paznokci?
  1. W pierwszej kolejności nałóż krem wzmacniający paznokcie lub własnoręczne przygotowaną maskę wcierając u nasady i masując lekko palce.
  2. Odczekaj aż krem się wchłonie ponieważ inaczej odżywka nie będzie się trzymać na paznokciu.
  3. Nałóż odżywkę lub preparat do regeneracji, gdy paznokcie są już suche. Może on stanowić bazę pod kolorowy lakier.
  4. Nie ma potrzeby zmywania odżywek, można zatem nakładać jedną warstwę na drugą nawet co drugi dzień.

Mam nadzieję, że wykorzystacie jakąś z odżywek naturalnych, jak i tych sklepowych. Koniecznie dajcie znać, co przypadło wam do gustu ! 

Na koniec, przedstawiam wam mój manicure, który wykonałam sobie na ferie. W końcu można pozwolić sobie na coś z kolorem. Ta szkoła ... bardzo ogranicza. 

Na naturalną płytkę nałożyłam beżowy lakier hybrydowy. Efekt prezentuje się tak: 




Co sądzicie ? :) 


Szablon stworzony przez Blokotka. Wszelkie prawa zastrzeżone.